Wprowadziła go do chłodnej biblioteki przepełnionej cichym tykaniem zegara i zapachem cygar trzymanych w pudełku na starym biurku przez właściciela niewolnic. Zabierał tu zawsze swoich klientów zanim pozwolił im spotkać się z niewolnicami. To tu zazwyczaj rozmawiali o tym, jakiej kobiety oczekuje klient. Ona miała na myśli zrobić cos podobnego.
Zapaliła małą lampkę na biurku i wsadziła różę do kryształowego wazonu.
- Napijesz się brandy Sid? – zapytała
- Rox … - poczuła ciepło jego oddechu na swej szyi. Znieruchomiała.
- Wiec, co z tym brandy?
Odwróciła się i podała mu szklankę z bursztynowym napojem, w którym dzwoniły kosteczki lodu. Sama usiadła za biurkiem na ciężkim skórzanym fotelu. Nogi oparła na blacie. Jej długi płaszcz odsłaniał jej nogi a niezdarnie zapięte guziczki odsłaniały dekolt. Siedział naprzeciw niej obserwując jej ciało cały czas bardzo dokładnie i wnikliwie. Ona dobrze wiedziała, co On robi. Powiedział jej to ostatnim razem jak tu był. Opowiedział jej jak by wyglądało to jak by jej pożądał. Teraz właśnie tak się czuła. Pożądana i tylko dla niego w tych czterech ścianach.
Postanowiła zrobić cos nie zgodnie z jego przewidywaniami. Jako niewolnica miała być jego własnością. Jako kobieta pożądała go. Zerwała się nagle z fotela i podeszła do niego. Stanęła naprzeciw niego i patrząc w jego ciemne oczy rozpinała guziki swego płaszcza, który osunął się po jej ciele na podłogę.
Najlepsze komentarze (1)
Czekam niecierpliwie na dalszą część:) choć chyba powinienem poczekać jeszcze tydzień z czytaniem tego;)