nie!tabu

orja
orja

Opublikowano dnia

O subspace, subdrop i aftercare w BDSM

To podstawy, ale czasem warto i o tym mówić. Szczególnie, jeśli pojawiają się również nie do końca właściwie przekonania o tym, czym jest subspace, czym jest drop, czym jest aftercare. Jestem otwarta na ewentualne komentarze i poprawki.

Intensywne praktyki BDSM mogą wprowadzić uległą w stan, który nazywa się subspace. Różne osoby w różny sposób doświadczają subspace. Niektóre osoby mówią o:

  • transie
  • doświadczeniu bycia „tu i teraz”/ oderwaniu od rzeczywistości
  • mniejszej wrażliwości na ból
  • utracie poczucia racjonalności
  • wyostrzeniu niektórych zmysłów
  • stanie „dzikości”

Uległe opisują to następująco:
Uległa 1: Kiedy jestem w subspace tracę też poczucie czasu i przestrzeni. Nie docierają do mojej świadomości właściwie żadne bodźce zewnętrzne poza głosem Pana. Jakby reszta świata nie istniała. Nie było nic poza nami. Nie jestem w stanie określić ram czasowym tego co się dzieje. (...) Co odczuwam mentalnie? Totalne spełnienie i takie poczucie, że jestem tylko Jego i dosłownie nic innego się wtedy nie liczy, nie ma znaczenia. Tylko to, że należę do Pana.

Uległa 2: Tracę poczucie czasu a bodźce które odczuwam się zmieniają, wszystko zlewa się w całość. Zazwyczaj następuje hiperwentylacja, zaczynam dyszeć nie jestem w stanie artykułować żadnych zrozumiałych słów. Głowa staje się ciężka, nie jestem w stanie utrzymać jej w górze. Jeśli mam zmienić pozycję potrzebuję w tym pomocy ponieważ ciało mam tak słabe, sama nie jestem w stanie zrobić kroku. Jeśli mają miejsce praktyki sadomasochistyczne mój próg bólu bardzo się podnosi.

Słuchając i czytając o tych przeżyciach zaczęłam się zastanawiać czy w psychologii czy seksuologii są w ogóle jakieś badania na ten temat i jakie są fizjologiczne przyczyny tego stanu:

Stan ten często charakteryzuje się aktywacją współczulnego układu nerwowego, uwolnieniem epinefryny i endorfin, a następnie okresem niewerbalnej, głębokiej relaksacji. Ten zmieniony stan świadomości może obejmować chwilowe odczucia depersonalizacji i odrealnienia (Ludwig, 1966), które są ogólnie doświadczane jako pozytywne i przyjemne w kontekście sceny BDSM i mogą wzmocnić więź i intymność między partnerami (Sagarin i in., 2003; Sagarin i in., 2015).
Źródło: Dulcinea Pitagora, No pain, no gain? Therapeutic and relational benefits of subspace in BDSM contexts, Journal of Positive Sexuality 3 (3), 44-54, 2017.

Wyjaśnienia tego stanu należy szukać w chemii mózgu. W czasie intensywnych praktyk BDSM (związanych dla niektórych z bólem, dla innych z poniżeniem, degradacją, zawstydzenie, brakiem kontroli – lub miksem powyższych, realizowanych w bezpiecznym kontekście) dochodzi do uwolnienia się epinefryny czyli adrenaliny (jako reakcji na zagrożenie). Następnie zaś dochodzi do uwolnienia endorfin, które redukują nasze odczuwanie bólu, powodują stan błogości oraz powodują stan spokoju, skupienia się na wnętrzu, zatopienia się. Łatwo rozpoznać, kiedy endorfiny są uwalniane, bo uległa odpręża się i zwalnia oddech / zwalnia również tętno. Często w czasie sesji może dojść też do uwolnienia noradrenaliny, w reakcji na ból i strach. Nor-adrenalina prowadzi do stanu większej czujności i wrażliwości na bodźce, oddech i tętno przyspieszają. Oba te stany mogą się przeplatać, a rozpoznanie ich jest dość łatwe po obserwacji szybkości oddechu.

Warto zdawać sobie sprawę, że w subspace nasz osąd sytuacji jest mocno zaburzony. Jesteśmy na „haju”, i jesteśmy w stanie powiedzieć czy zadeklarować rzeczy, których normalnie byśmy nie zadeklarowali. Wyzbywamy się racjonalnego myślenia i oceny sytuacji. Dlatego w subspace nigdy nie wolno przesuwać granic ustalonych wcześniej „na trzeźwo”. Wszelkie ustalenia dot. sceny powinny mieć miejsce przed sceną. Jest to ważne przede wszystkim dla strony Dominującej, która w tym czasie jest odpowiedzialna za dotrzymanie wcześniejszych ustaleń oraz zapewnienie bezpieczeństwa uległej. Samo zaufanie i bezpieczeństwo są też podstawą do tego, by wejść w subspace, bo pozwala to stronie uległej „odpuścić kontrolę”.

Co ciekawe stany subspace i domspace (topspace) porównuje się do stanów osiąganych w różnego rodzaju rytuałach. Aczkolwiek są one zasadniczo odmienne, i to subspace jest stanem, gdzie może nastąpić faktyczne upośledzenie racjonalnego osądu sytuacji.

Druga analogia dotyczy zmienionych stanów świadomości. Anegdotycznie, zarówno praktykujący BDSM jak i uczestnicy rytuałów twierdzą, że działania te czasami wywołują zmienione stany świadomości (np. topspace i subspace u osób uprawiających BDSM, trans u uczestników rytuałów). Ocenialiśmy dwa zmienione stany: przepływ (Csikszentmihalyi, 1991) i przejściową hipofrontalność (Dietrich, 2003), które naszym zdaniem mogą być stanami opisanymi odpowiednio jako topspace i subspace. Przepływ jest wysoce przyjemnym i satysfakcjonującym stanem mentalnym, polegającym na intensywnym zaabsorbowaniu i optymalnym wykonaniu jakiejś czynności, takiej jak sport czy muzyka. (...) Podobnie, BDSM bottom (...) wykazali spadek wydajności w poznawczym teście Stroopa (MacLeod, 1991), sugerując tymczasowe upośledzenie zdolności funkcji wykonawczych mózgu spójne z podprzestrzenią/przejściową hipofrontalnością.

Żródło: Brad J. Sagarin, Ellen M. Lee, and Kathryn R. Klement, Sadomasochism without Sex? Exploring the Parallels between BDSM and Extreme Rituals, Journal of Positive Sexuality, Vol. 1, November 2015.

Jak wchodzi się w subspace?

To zależy od danej osoby. Nie wszystkie uległe doświadczają tego stanu. Nie musi on się zdarzyć w czasie każdej sesji BDSM. Są jednak takie uległe, które doświadczają go dość często. Bardzo często wejście w ten stan wyzwalane jest przez chłostę, różne formy edge play, wiązanie, deprywację sensoryczną, poniżenie itp. W cytowanym powyżej artykule mówi się o dwóch głównych „wyzwalaczach”: 1. bólu oraz 2. realizowanych skryptach seksualnych dot. dominacji fizycznej (np. unieruchomienia) lub psychicznej (związanej często z upokorzeniem).

Co dalej?

Po zakończeniu sesji należy partnerkę „wyprowadzić” z subspace, pozwolić się jej uspokoić, zrelaksować. Warto zdawać sobie sprawę, że spadek hormonów może powodować np. drgawki, dreszcze, uczucie zimna, mogą pojawić się też wyrzuty sumienia czy problemy z zaakceptowanie tego co działo się „na haju” np. związanego z degradacją (po obu stronach). Dlatego bez względu na dynamikę relacji i jej stronę warto po sesji BDSM zadbać o tzw. Aftercare.

Czym jest aftercare?

Aftercare to czas poświęcony na powrót do “normalności” po sesji BDSM. Może on obejmować odpoczynek po sesji (które mogą być bardzo intensywne), opatrzenie ewentualnych śladów, uspokojenie się emocjonalne (szczególnie, gdy partnerzy zaangażowani byli w aktywności związane z degradacją i poniżeniem, sadyzmem i maschizmem). Każda osoba ma swoje preferencje co do aftercare. Warto też dodać, że są osoby, które nie potrzebują aftecare albo wolą wtedy zostać sami. Najczęściej są to jednak następujące praktyki:

  • podanie czegoś do jedzenia lub picia
  • przykrycie kocem
  • przytulenie
  • rozmowa o emocjach (bardzo ważne!), zapewnienie, że akceptujemy naszego partnera bez względu na jego kinki (w obie strony)
  • wspólny relaks – kąpiel, masaż lub oglądanie ulubionego filmu
  • sen
  • czasem opatrzenie śladów np. po chłoście / posmarowanie skóry kremem etc.

Warto pamiętać, że osoba Dominująca także może potrzebować aftercare. Osoby Dominujące mogą czuć zmęczenie lub wyczerpanie oraz odczuwać różne emocje związane z aktywnością w czasie sesji.
Jeśli sesja była bardzo intensywna i jest taka potrzeba warto zaplanować wydłużone aftercare. Jedno zaraz po scenie i drugie np. następnego wieczoru.

Subdrop
Niektóre uległe po intensywnej sesji BDSM skarżą się na tzw. Subdrop – czyli intensywny spadek nastroju, stan apatii. Uważa się, że jest to spowodowane intensywnym obniżeniem się poziomu hormonów. Stan ten nie jest doświadczany zawsze i przez każdą osobę. Jego uniknięciu może sprzyjać odpowiednio wykonany aftercare. Warto także obserwować siebie i notować, kiedy i po jakiej sesji doświadczamy subdropa, bo może on być związany z wieloma rzeczami (także z naszą sytuacją życiową, osobistą, stanem emocjonalnym, w tym m.in. np. z koniecznością powrotu do „szarej rzeczywistości” po sesji BDSM). Kiedy zdarzy nam się subdrop warto się tym też specjalnie nie martwić i poświęcić czas na dodatkowe aftercare (samemu lub wspólnie ze stroną Dominującą, z którą warto o tym porozmawiać).

Na koniec…
Warto zdać sobie sprawę, że o ile stan subspace zazwyczaj obejmuje sesję BDSM, istnieje jeszcze możliwość odczuwania „stanu uległości” związanego z przyjemnością bycia w relacji D/s lub M/s (szczególnie relacji 24/7), który może trwać długoterminowo i jest często określany w klimacie jako „stan umysłu” (mindset). Nie jest to reakcja na bodziec, ale raczej stan emocjonalny oparty o uczucia oddania / służenia wobec swojego Mastera/Dominującego. Wymaga zbudowania więzi oraz atmosfery głębokiego zaufania i bezpieczeństwa. Hormonem, który tutaj odgrywa dużą rolę jest oksytocyna. Ten stan może być także odczuwany fizycznie jako przyjemność. Znam to uczucie bardzo dobrze, porównuję go do uczucia fizycznej błogości wynikającej z bliskości Mastera/Dominującego.

Najlepsze komentarze (6)

Zwiń
 
ona_bez_tabu profile image
Ona Bez Tabu

I chociaż jeszcze nie znalazłam dla Siebie miejsca w BDSM to jest tak niesamowicie interesujący temat! Świetnie opisane 👏

Zwiń
 
orja profile image
orja

Nie każdy musi się odnajdywać, to też ok ;).

Zwiń
 
ona_bez_tabu profile image
Ona Bez Tabu

Prawda 🫡 Lecz ja ciągle szukam… Siebie. I tak testuję, próbuję i chyba nigdy nie skończę. Mam nadzieję, że o to w tym żyćku też chodzi ☺️

Zwiń
 
orja profile image
orja

Jak najbardziej, Dominujący, Top, Sadysta także może doświadczyć spadku nastroju po praktykach. Dzięki za dopowiedzenie!