Początki BDSM często przypominają wejście do zupełnie nowego świata. Dla wielu osób odkrycie swojej uległości (lub szerzej – kinkowej tożsamości) bywa porównywane do olśnienia, które zmienia wszystko: nagle to, co dotąd było tłumione lub nieuświadomione, nabiera kształtu, znaczenia i koloru. To intensywne doświadczenie może być jednocześnie euforyczne i... ryzykowne ;). Ta początkowa faza fascynacji, intensywnego zaangażowania, przypominająca stan zakochania, to również moment największej podatności na błędy, pochopne decyzje i niewłaściwe wybory partnerów. To faza zwana sub-frenzy.
„Sub-frenzy” to nieformalne określenie stanu, w którym osoba uległa doświadcza intensywnego podekscytowania swoją nowo odkrytą rolą – często połączonego z ogromnym pragnieniem bycia zdominowaną, poprowadzoną, „użytą” lub podporządkowaną. Subfrenzy bywa nazywane odpowiednikiem „miesiąca miodowego”. Z psychologicznego punktu widzenia, subfrenzy wydaje się być bliskie do działania mechanizmu kompensacyjnego – np. po latach tłumienia lub nieświadomości, pojawia się silna potrzeba nadrobienia „straconego czasu”. To może przypominać także zjawisko „emocjonalnego głodu”, który napędza impulsywne działania. Subfrenzy bywa również efektem nagłego wejścia w intensywną dynamikę BDSM. Największe zagrożenie płynące z subfrenzy to utrata zdolności oceny sytuacji. Osoby w tym stanie mogą np. idealizować osoby dominujące i przypisywać im cechy, których te nie mają, a także zgadzać się na praktyki, które przekraczają ich fizyczne lub emocjonalne granice.
Nie brakuje relacji o tym, jak osoby ‘nowe’ i ‘niedoświadczone’ weszły w relacje z tzw. „fałszywymi dominującymi” – osobami, które pod etykietką BDSM realizowały własne przemocowe zachowania. Czasami społeczność zastanawia się, ale ‘jak to możliwe?’, ‘przecież widać było czerwone flagi’ itd. W takim stanie jednak trudno o krytyczne myślenie – a łatwo o zgodę na coś, co potem zostawia trwały ślad.
Jak rozpoznać sub-frenzy?
• nadmierna idealizacja partnerów,
• zgoda na praktyki bez wiedzy o nich („chcę spróbować wszystkiego!” „nie mam granic” ;)),
• pomijanie rozmów o granicach, bezpieczeństwie, zasadach,
• lekceważenie emocjonalnych skutków scen BDSM.
Jeśli zauważasz u siebie te symptomy – zatrzymaj się. Zadaj sobie pytanie: czy robię to z świadomie i bezpiecznie, czy może kieruje mną emocjonalny/kinkowy głód i lęk, że coś mnie ominie?
Jak bezpiecznie przejść przez fazę sub-frenzy?
- Edukacja – zanim zaczniesz działać, czytaj, słuchaj podcastów, rozmawiaj z doświadczonymi osobami.
- Małe kroki – nie musisz od razu oddawać się całkowicie w relacji ‘bez granic’ lub umówić na sesje CNC. Zacznij od spotkań na neutralnym gruncie i rozmów.
- Weryfikuj innych – nie każda osoba, która nazywa się „dominującą”, rzeczywiście nią jest. Nie ignoruj czerwonych flag. Otocz się wsparciem – dołącz do społeczności, rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj. Nie działaj w izolacji i nie pozwól się izolować.
- Dbaj o siebie – sprawdzaj, jak się czujesz, dbaj o self-care, jeśli Ci to pomaga – pisz dziennik - o swoich emocjach, potrzebach, fantazjach.
Jak mądry Dominujący może pomoc uległej w sub-frenzy?
Doświadczony Dominujący powinien umieć rozpoznać symptomy sub-frenzy i rozumieć potencjalne ryzyka. Nie powinien „korzystać” z ekscytacji uległej, ale hamować tempo, stawiać pytania, uczyć cierpliwości i dba o dobre podstawy relacji.
- Dominujący może wręcz celowo spowolnić wejście w BDSM – wprowadzić etapy, zaproponować kontakt edukacyjny jako pierwszy krok. Zdecydowanie jednak Dominujący nie powinien traktować entuzjazmu uległej jako zgody na wszystko.
- Dobrze jest rozmawiać. Dużo. O granicach, emocjach, przeszłości, oczekiwaniach. Dominujący ma prawo także powiedzieć: „nie jestem jeszcze pewien/pewna, czy to będzie dla Ciebie bezpieczne”.Warto rozmawiać też o różnicach między realnym BDSM a fantazją. Oddzielać to, co może się wydarzyć bezpiecznie i świadomie, od tego, co bywa tylko scenariuszem z opowiadania erotycznego.
- Dominujący może pomóc uległej uczyć uważności na emocje. Może zachęcać uległą do refleksji, pisania dziennika, rozmowy z innymi, sprawdzania, co się dzieje po scenach – nie tylko w ciele, ale i w głowie.
- Nie powinien nigdy manipulować czy wykorzystywać stanu sub-frenzy. Szczególnie niebezpieczne mogą być wtedy tzw. ‘testy lojalności’, które mają na celu udowodnienie oddania uległej. Sub-frenzy łatwo może też przerodzić się w ślepą i na dłuższą metę bardzo szkodliwą dla relacji – nadmierną idealizację osoby Dominującej.
- Rolą mądrego Dominującego jest bycie także opiekunem tempa i granic. Nawet jeśli osoba uległa na początku relacji mówi: „Zrób ze mną wszystko”, to mądry Dominujący odpowie: „Najpierw o tym porozmawiamy i sprawdzimy czy na pewno rozumiesz co mówisz i jak sobie to wyobrażasz".
Podobnie jak u osoby uległej, istnieje też Dom-frenzy - stan emocjonalnego uniesienia, który może pojawić się, gdy Dominujący angażuje się w relację BDSM lub w nowe doświadczenia związane z rolą Dominującego. Może on charakteryzować się nadmiernym entuzjazmem, emocjonalnym "pożądaniem" kontroli i intensywnym zaangażowaniem, które niekoniecznie jest do końca przemyślane.
[Wszystkie moje teksty są objęte prawem autorskim ;).]
Najlepsze komentarze (0)