Kiedy pojawia się pytanie: “czym jest seks bez zobowiązania?” pojawiają się różne odpowiedzi - dla jednych jest idealnym rozwiązaniem - przyjemnością, odskocznią, hedonizmem, dla innych „pustą” relacją, nie niosącą za sobą żadnych emocji. Interpretacja tego określenia będzie w dużej mierze zależeć od tego w jakim momencie życia jesteśmy. Z toku naszych doświadczeń dzisiaj przedstawię nasze zdanie, które może z goła zadziwić, bowiem:
Nie ma relacji bez zobowiązania. Nie ma interakcji bez zobowiązania. Każdy kontakt z innym człowiekiem budzi wobec niego zobowiązanie. Czasem wychodzi nasza tendencja do popadania w skrajności czy nadinterpretowania określeń. I w słowie „zobowiązanie” widzimy wzniosłą ideę łączenia się w parę na całe życie. A często zobowiązanie nie łączy się stricte z zawarciem związku.
Dla mnie zobowiązanie jest inherentną częścią intymności. Zarówno tej emocjonalnej jak i fizycznej. Czyli nawet w relacji seksualnej, którą uważamy za luźną czy krótkotrwałą zawsze pojawi się pewien rodzaj odpowiedzialności. Czasem to jest po prostu respektowanie granic drugiej osoby. Troska o jej komfort w relacji, nawet krótkotrwałej czy „jednorazowej”. Starania by spełnić oczekiwanie co do relacji czy spotkania. Określenie sposobu komunikacji i trzymanie się go. Bycie szczerym wobec drugiej osoby. Zostawienie dla Siebie wszelkich tajemnic czy prywatnych spraw, które nam powierzyła. Otworzenie się i zaufanie. Jeśli nawalimy - przyznanie się do winy.
Pamiętajmy też o tym, że nawet jeśli początkowo postanawiamy traktować relację seksualną jako swobodną i beztroską, istnieje prawdopodobieństwo, że z czasem będziemy się zastanawiać nad naszymi uczuciami, intencjami i granicami. Nie zawsze w końcowym rozrachunku wyjdzie tak jak zakładaliśmy.
I TO JEST PIĘKNE. Traktujmy wszystko jako doświadczenie. Każda relacja jest lekcją. Z każdej wyciskajmy co najlepsze. Nawet jeśli jest trudno - czasem potrzebnie ale to minie. Bądźmy w zgodzie ze sobą i ludźmi wokół nas. Dbajmy o komunikację, oczekiwania i granice. Bawmy się. ŻYJMY.
Najlepsze komentarze (2)
Bardzo fajnie podsumowany temat. W pełni się zgadzam. Seks bez zobowiązań…? Jedno z drugim się wyklucza. Jeżeli ludzie decydują się już na taką formę aktywności, to poniekąd zawierają pewną „umowę” która ma swoje zobowiązania. Każda z osób ma granice, ma potrzeby i zobowiązaniem jest przestrzeganie ich. O takim seksie bez zobowiązań możemy mówić jeżeli z jednej strony jest sztuczna lalka , lub sztuczny dildo:-) bo w takim przypadku nie ma żadnej relacji międzyludzkiej. Gdy jednak pojawia się relacja między ludzka to zawsze w grę będą wchodzić emocje, uczucia które w przyszłości pokierują daną osobą. Jeżeli seks będzie cudowny, to będzie się chciało do tego wracać czyli zrodzi się zobowiązanie. Jeżeli seks będzie zły to również zobowiązanie się pojawi ale negatywne i będzie się unikać takiej osoby. Jeżeli seks miałyby być bez zobowiązań to musiałby być neutralny i nie wzbudzający żadnych odczuć. W seksie jednak chodzi o to, aby wszystkim było przyjemnie i przemile. Takie powinno być Nasze zobowiązanie:-) sprawiać sobie przyjemność
Dokładnie :) nawet jeśli nie byłoby emocji, uczuć, to sama chęć spełnienia potrzeby nawiąże swego rodzaju zobowiązanie. Stąd obalajmy ten mit „seksu bez zobowiązań” - nadawajmy wszystkiemu znaczenie, zgodne z rzeczywistością, nie umniejszajmy żadnemu przeżyciu… żyjmy - bardziej, mocniej, prawdziwiej 🫶