Ostatnio wszystko się zmieniło, choć nie potrafię dokładnie powiedzieć kiedy. Może od kilku tygodni, może miesięcy. Przez 12 lat tworzyliśmy szczęśliwe małżeństwo.. tak mi się przynajmniej wydawało. Może byłam nudnie? Monotonnie? Fakt, każdy dzień wyglądał tak samo. Ale w tym wszystkim czułam się bezpiecznie i… szczęśliwie. Lubiłam tą naszą codzienność. Może powinnam być bardziej ekscytująca? Wychodzić sama z inicjatywą zmiany? Stop - przecież ja byłam szczęśliwa! No właśnie… byłam. Wszystko się zmieniło.
Zawsze wracał do domu o tej samej porze, czasem trochę później, ale to była różnica max godziny. Nic niepokojącego - ja również czasem musiałam w pracy zostać dłużej. Jednak gdy wracał miał dla mnie czas – i cieszyliśmy się sobą. A może tylko mi się tak wydawało.. a ta radość była jednostronna.. Wspólnie gotowaliśmy kolację a wieczorem oglądaliśmy film lub serial. Czasem rozmawialiśmy o całym swoim dniu albo o planach na wolny weekend a czasem siedzieliśmy w całkowitej ciszy.
Dla dalszych działań, możesz rozważyć zablokowanie tej osoby i/lub zgłaszanie nadużyć
Najlepsze komentarze (4)
Marysia czego oczekujesz od nas?
Chyba tylko się wygadać.. a w tym wszystkim co się dzieje to jest mój sposób na walkę z tymi emocjami
Może zrób sobie za i przeciw swojej teorii? Wyda Ci się to dziecinne, ale potrafi pomóc. A może warto porozmawiać? A może dno sytuacji jest całkiem inne i jeszcze go nie widzisz?
Trzymam kciuki za Ciebie :)
Ten problem z komunikacją pojawił się już. Ale za i przeciw jest dobrym pomysłem dla obecnej sytuacji. Dziękuję