Rodzicielstwo wciąż zbyt często bywa przedstawiane jako całkowite odcięcie się od siebie - od swoich potrzeb, tożsamości, seksualności. Jakby bycie mamą czy tatą oznaczało, że wszystko inne musi zejść na dalszy plan. A przecież to właśnie wtedy często pojawia się potrzeba, by siebie nie zatracić, nie zniknąć w nowych rolach.
W świecie swingerskiego stylu życia wiele par to osoby z dziećmi. Dojrzałe, świadome, odpowiedzialne. Tacy ludzie nie szukają "dramatów" - szukają jakości, czasu dla siebie, bliskości, która wykracza poza schemat. Intymności, która pozwala im poczuć się znowu nie tylko rodzicami - ale też kochankami, partnerami, ludźmi z potrzebami.
Swingujący rodzice to nie mit. To rzeczywistość, w której ogromne znaczenie ma logistyka, wzajemne wsparcie i bardzo jasne granice. Dzieci są chronione. Seksualność nie przecieka do sfery rodzinnej - to dwie odrębne rzeczywistości. Jedna oparta na odpowiedzialności, druga na wolności. Obie wymagają odwagi.
To nie jest łatwe. Ale to też nie jest nieodpowiedzialne. To styl życia, który może współistnieć z rodzicielstwem.
Społeczeństwo nie lubi tego tematu. Bo trudno zaakceptować, że ktoś może być "dobrym rodzicem", a jednocześnie mieć odważne życie erotyczne. A przecież to nie są przeciwieństwa. Czasem wręcz przeciwnie - to, że ktoś potrafi dbać o siebie, swoją bliskość i jakość relacji… sprawia, że dba o wszystko inne jeszcze bardziej.
Rodzicielstwo nie zabija pragnień. Zmienia tylko sposób, w jaki się o nie troszczysz.
Czy można być odpowiedzialnym rodzicem i mieć odważne życie seksualne? Można. Ale nie każdy ma odwagę to przyznać.
Najlepsze komentarze (0)