No dobrze, Kupidyn znowu strzela na ślepo, a Ty? Ty zostajesz w domu, w kajdankach… ale nie nie, nie tym razem!
Jak przetrwać ten dzień, gdy wszędzie pachnie różami, a Instagram pełen jest zdjęć przesłodzonych par?
🔗 Po pierwsze... Samodyscyplina level hard – Jeśli nie ma kto Cię ukarać za złe myśli o zakochanych, bądź dla siebie surową Dominą. Rano zimny prysznic, potem dwie godziny na siłce i zero słodyczy (ok, czekolada się nie liczy).
🎭 Po drugie... Seans – Znajdź sobie film z solidnym wątkiem BDSM, najlepiej taki, który nie robi cringe’u (czyli np. nie „50 twarzy…”). Może „Secretary”? Albo coś stąd? 👇
📖 Po trzecie! Samorozwój – Masz czas, żeby zgłębić temat i podszkolić się w teorii! Tu polecę Ci serdecznie profil @orja
🥂 No i najważniejsze! Wieczór self-care – Koronkowa bielizna, nawet jeśli nikt jej nie zobaczy. Peeling, maseczka, kieliszek wina i szacunek do siebie. Bo na końcu dnia najważniejsze, żeby BDSM-iara kochała… siebie.
A jeśli nadal masz doła – przypomnij sobie, że za dwa dni wszystkie walentynkowe czekoladki będą w promocji. 🍫😈
Najlepsze komentarze (15)
Święte słowa!
Ja ostatnio wkręciłem się w taktykę shibari:p więc chyba wybrałbym jakiś pokaż zamiast oglądać któryś raz ten sam film:)
I to są konkretne plany!
Ale niestety raczej takie pokazy mogę oglądać sam: )
A co to za pokazy ?
Albo szkolenia z wiązania albo już pokazy wiązania na modelce :)
Ale to nie byłeś jeszcze na razie chcesz być?
Jeszcze nie byłem ale chciałem pójść na taki pokaż :)
Super pomysł!
Ty miałabyś chęć się wybrać na taki pokaz?
Bylam nie raz przy okazji kinkowych spotkań.
I jak ci się podobało?:) byłaś też wiązana?
Ja tylko paczam
To tak jak ja :p