Cześć.
W tytule pojawia się znak zapytania bo właściwie nie wiem czy wpisany temat rzeczywiście jest tym co mnie "dręczy".
Zacznę od samego początku. Mam żonę i dwie córki w wieku 12 lat i 5 lat. Starsza jest z pierwszego małżeństwa.
Pierwszą żone zostawiłem dla drugiej - to tak w baaaardzo telegraficznym skrócie.
Od zawsze nie miałem większych kłopotów z kontaktami z kobietami. To też było przyczyną tego że na początku moje związki trwały po kilka miesięcy i dziewczyny były zawsze na zakładkę. Kiedy poznałem pierwsza żone to oczywiście na początku było super. Później zaczynałem zawsze szukać kogoś nowego - zawsze też wydawało się że mam jakiś powód. Teraz kiedy jestem z drugą żoną zacząłem się nad tym więcej zastanawiać. Drugą żona jest super! Serio nie mam poważniejszych powodów do narzekania. Jest wyrozumiała, inteligentna, seksowna, w łóżku chętnie próbuję nowych rzeczy. Serio nie ma na co narzekać.
Sęk w tym że mimo tego że jest dobrze ja cały czas szukam kogoś na boku. Nie dlatego że chce nowego związku ale dlatego że chce nowego seksu, nowych emocji.
W tym wszystkim jest jeden "szkopul" czyli jedna kobieta z którą byłem kiedy w relacji, później rzuciłem ja bo żona się dowiedziała. Ponownie nawiązałem z nią kontakt i nie umiem przestać. W związku z tym że ona jest z drugiego końca Polski to nie mamy jak spotykać się często. Nie umiem przestać o niej myśleć, jestem zazdrosny, pragnę jej. Nawet jak uprawiam seks z żoną to wkrada się myśl o tej drugiej.
Nie wiem co zrobić. Żonie nie mogę o tym powiedzieć bo umrze z rozpaczy. Nie wiem jak określić to co czuje do tamtej kobiety i dlaczego ...
Usprawiedliwienia szukam właśnie w orientacji socjoseksualnej ale to chyba tylko wymówka ...
Dla dalszych działań, możesz rozważyć zablokowanie tej osoby i/lub zgłaszanie nadużyć
Najlepsze komentarze (7)
To co opisujesz aż bije emocjami - przynajmniej w stosunku do żony oraz tej drugiej kobiety. Nie wiem na jaką skalę, ale socjoseksualność jest dość skrajna. Zazdrość, pragnienie, ciągłe myśli to już wychodzi poza sam aspekt seksualny. Ale ciekawi mnie temat, więc świetnie jeśli wypowiedział by się jakiś ekspert :)
Bo w obu przypadkach jest całe mnóstwo emocji.
Dodatkowo teraz po moim zerwaniu z drugą jest chyba jeszcze gorzej. Po ponownym kontakcie drugą mówi o "wyleczeniu się" że mnie. Co prawda nie chce zrywać kontaktu i dopuszcza spotkania ale to nie ten Vibe co wcześniej. No i chyba znalazła sobie kogoś za mnie...
Z Twojego opisu i komentarza odnoszę inne wrażenie, Ty nie szukasz seksu lub seks jest tylko dodatkiem, Ty szukasz kolejnej relacji romantycznej. A to co opisujesz to normalny mechanizm związany z zauroczeniem ;)
Ale jak? W sensie że szukam "motyli w brzuchu" bo w długoletnim związku już go nie ma?
Jest taki mechanizm, nazywa się on New Relationship Energy (NRE), moim zdaniem Ty tego szukasz, ale ja nie jestem specjalistą, bardziej na bazie doświadczenia.
Da się to wyłączyć? A najlepiej czy da się to zrobić tak żeby to całe NRE przenieść na żonę?
Żona nie akceptuje tego że interesuje się innymi. Mówiąc wprost traktuje to jako zdradę.
NRE mija po pewnym czasie max chyba 1-2 lata lub przeistacza się w stabilną i głębszą formę relacji. Co nie zmienia faktu że czegoś podobnego nie da się wypracować.
Twoja Żona zapewne mówi słusznie, jeżeli na początku związku nie ustaliliście nic takiego, a na tym etapie związku nie jest na to otwarta, no to łamiesz ustalone granice.
Jak sobie poradzić z tym aby nie mieć takiej potrzeby? myśle że należy udać się do specjalisty.