Jak ja bym chciała, żeby Pan wszedł do mojej głowy i tam wyczytał, czego bym chciała.
Bo nie chce mi to przejść przez gardło...ba! nawet przez klawiaturę :).
Gdybym powiedziała, to pewnie usłyszałabym, że to nic dziwnego i z chęcią to zrobi. Ale cóż... może zdobędę się na odwagę. Bo warto.
Po tej wymuszonej pauzie nie potrzebuję wrócić małymi kroczkami, ale rzucenia przez Pana na głęboką wodę. Upokorzenia i degradacji. Poczucia wstydu i zażenowania. Chcę.
Od jakiegoś czasu z większym natężeniem i z jeszcze większą świadomością czuję przynależność. Myślałam, że bardziej nie można, ale pewnego dnia po raz kolejny uderzyło mnie to "jak obuchem". W sensie pozytywnym. Takie BUM jest mi potrzebne co jakiś czas.
Najlepsze komentarze (2)
Hmm, co konkretnie masz na myśli?
Pogadajcie i powiedz mu to albo napisz :). A to z poczuciem przynależności to rozumiem doskonale :)
PS. Czuje, ze spodobałby Ci się mój blog 😅