Ostatnio pytaliśmy Was w ankiecie, jakie „problemy” dotyczą relacji swingerskich. Dobrze jest mieć świadomość specyfiki tego typu relacji, jak i problemów jej towarzyszących i pracować z nimi na tyle, żeby nie blokowały Waszych planów czy wspólnych fantazji.
Strach przed zdemaskowaniem.
Swinging był Waszą wspólną fantazją, podjęliście świadomą zgodę, nikt nie został do niczego zmuszony. Sprawia Wam to ogromną radość i urozmaica Waszą relację. Krótko: nie ma w tym nic złego. Mimo to, myśl o tym, że znajomi, rodzina, ludzie z pracy dowiedzieliby się o tym jest dla Ciebie… paraliżująca?
Nie martw się. Prawdopodobnie 90% swingersów nie ujawnia się przed resztą otoczenia. Jak z każdym aspektem swojego życia - masz sprawczość - to Ty decydujesz z kim podzielisz się tą sferą życia.
Problem ze znalezieniem „odpowiednich” osób.
Dotyczy to zarówno kwestii fizycznych jak i niefizycznych i zależy od relacji, jakiej szukacie. W przypadku długoterminowych, nie jednorazowych spotkań to rzeczywiście jest trudne. Nawet rzekłabym, że swingerskie relacje są jednymi z najtrudniejszych w dopasowaniu. W końcu mamy tu minimum 4 osoby, każda z nich musi odpowiadać innym i być zaakceptowana. Nie ma jednak rzeczy niemożliwych - o ile dacie sobie czas, zrozumienie i nie zrazicie się za pierwszym, drugim a czasem piątym razem 😉 Czasem odpuśćcie - desperację czuć na kilometr.
Wyrzuty sumienia.
Szczególnie zdarzają się na początku przygody ze swingingiem. Poczucie winy, wstydu, zażenowanie, zazdrość o osobę partnerską, pospotkaniowy „kac moralny” - są częstym towarzyszem początkujących. Wynikają one często z kultury, schematów w jakich jesteśmy wychowani czy religii. Daj sobie czas. Pozwól na przeżycie tych wszystkich emocji. Po czasie podejdź do nich z dystansem i zastanów się czy są zasadne.
Brak komunikacji w związku.
Niejednokrotnie podkreślaliśmy, że kluczem do wejścia w jakiekolwiek relacje poza związkiem jest zdrowa atmosfera wewnątrz związku. Czyli komunikacja, zrozumienie, szacunek do granic i strefy komfortu osoby partnerskiej. Jeśli tego nie ma, w którejkolwiek ze stron wysoce prawdopodobne, że wpłynie to negatywnie na wszystkich w relacji. I jeszcze raz przypomnę - jakiekolwiek próby otwierania nie mogą być receptą na problemy w związku!
Stygmatyzacja w społeczeństwie.
Swingersi są kojarzeni jako osoby z większą swobodą seksualną, co często wiąże się z łatką „rozwiązłych” osób. I nawet porównując do osób w związkach z seksualną wyłącznością - niekoniecznie tak jest. Bowiem są to w znacznej części pary będące dla Siebie przez dłuższy czas wyłączni seksualnie oraz częstym powodem jest niewielka ilość partnerów seksualnych przed wejściem w relację, chęć nabycia doświadczenia, przekonania się „jak to jest z kimś innym”. Zazwyczaj są to osoby bardzo świadome konsekwencji oraz skrupulatnie dobierający partnerów seksualnych. Niezależnie jakim typem jesteście, krytyka jest nieodzowną częścią wszystkiego co nieznane. A jeśli ktoś nie wie o czym mówi - to też takowa opinia nie powinna być istotna.
Z pewnością temat jest zbyt długi, żeby zmieścić go w jednym poście. Spodziewajcie się części 2!
Najlepsze komentarze (0)