nie!tabu

Cover image for Ultimatum - czy to się uda?
Ona Bez Tabu dla Oni Bez Tabu

Opublikowano dnia

Ultimatum - czy to się uda?

Zainspirowani netflixowym reality show „Ultimatum - ślub i rozstanie”, który swoją drugą wzbudził w nas wiele emocji - pomyśleliśmy poddać temat pod rozważenie w kontekście związku - ściślej podejmowania decyzji w istotnych kwestiach: w tym otwarcia związku. Chcielibyśmy również szczególnie pod tym postem poznać Wasze zdanie na temat ultimatum w związku, bo temat wydaje nam się na tyle indywidualny, że ile ludzi tyle historii.

Nie wchodząc w to, jak potoczyły się losy bohaterów (fun zostawimy Wam - już dziś wpiszcie na listę „do obejrzenia”, polecamy wersję USA, złoto) nakreślimy główne zasady programu:

  1. W programie uczestniczy 6 par, w których jedno z partnerów stawia ultimatum: ślub lub rozstanie.
  2. Uczestnicy dobierają się w nowe pary między sobą na okres 3 tygodni: w tym czasie mieszkają z nowym partnerem i tworzą swego rodzaju związek.
  3. Na kolejne 3 tygodnie pary wracają do Siebie, po czym następuje rozstrzygnięcie - często zaskakujące!

A więc od początku, czym jest ultimatum w związku? Najprościej to żądanie spełnienia pewnych warunków pod określoną groźbą. I jak możemy odnieść to do związku? Najpopularniejsze ultimatum, jakie słyszymy w związku dotyczą:

  • ślubu lub rozstania
  • powiedzenia rodzicom (lub szerzej - otoczeniu) o związku lub rozstaniu
  • dzieci lub rozstanie
  • otwarcie związku (w tym zawrzyjmy wszystkie o charakterze otwartym - m.in. trójkąt, swinging, otwarty związek) a rozstanie.

Pierwsza moja myśl, odnośnie stawiania ultimatum w związku była jednoznaczna: wywieranie presji w postaci groźby na podjęcie decyzji korzystnej dla nas na partnerze jest formą agresji. Po dłuższym zastanowieniu się uznałam również, że poziom mojej satysfakcji z „wygranej” tym oto sposobem byłby bliski 0. Jakie mogłoby mieć konsekwencje zmuszenie kogoś, kto nie chce lub nie jest gotowy do ślubu lub dziecka? A no właśnie, że mógłby nie być szczęśliwy w tej relacji i z taką odpowiedzialnością, co z pewnością skutkowałoby również moim nieszczęściem.

A jak to z ultimatum: otwarty związek lub zdrada/rozstanie? Czy to jest odpowiedni sposób na otwarcie związku? Czy związek otwarty tym sposobem ma rację przetrwania? I tu powinnam odpowiedzieć: to zależy, bo zawsze znajdzie się taki, któremu się udało. Jednak dla mnie stawianie ultimatum w takich sprawach jest destrukcyjne dla relacji. Nie da się czuć bycia kochanym i szanowanym w relacji jednocześnie będąc zmuszanym do przekraczania swoich granic komfortu. Tym samym nie da się stworzyć zdrowej i szczęśliwej relacji opierając ją na groźbie i poczuciu uwięzienia.

Znajdą się osoby, które zarzucą, że postawienie ultimatum jest walką o własny komfort a nawet formą odwagi w dążeniu do swoich celów. Ale od tego jest komunikacja poprzez rozmowę i ustalenie granic w relacji, oczekiwań oraz przedstawienia swojej wizji przyszłości. I szacunek do granic, oczekiwań i wizji partnera/ki. Szantaż oraz żądanie spełnienia określonych warunków przez partnera/kę to nie to samo co prośba o spełnienie naszych potrzeb.

Co myślisz o „ultimatum”? Czy Tobie zostało kiedyś postawione?

Najlepsze komentarze (0)