Friends with benefits, zyskujące na popularności, czyli spolszczone „Przyjaciele z korzyściami” - co (z założenia) całkiem dobrze oddaje istotę tego typu relacji. Co do zasady zakłada relację opierają się na znajomości przyjacielskiej z pewnymi aspektami (zazwyczaj seksualnymi) kojarzonymi ze związkiem, jednak bez emocjonalnego zaangażowania. Dla wielu osób jest to jednak niemożliwe - emocji nie da się zaplanować, cokolwiek byśmy nie ustalili, one mogą zagrać swoje.
Co więc możemy zrobić „żeby się nie zakochać”? Lub zmniejszyć szanse na zakochanie?
😶 Ograniczcie swoje spotkania tylko do seksu.
To nie seks buduje więź między dwojgiem ludzi a jego otoczka. Im mniej wspólnych chwil tych poza seksem tym trudniej wykrzesać uczucia.
😶 Ograniczcie kontakt poza spotkaniami.
Najlepiej do seksualnego. Nie zdradzajcie tajemnic, nie poznawajcie drugiej osoby i nie dajcie się jej poznać. To przecież prowadzi do zaangażowania a tego nie chcemy, prawda?
😶 Nie śpijcie razem.
Czy nie wydaje Wam się, że spanie razem jest bardziej intymne od samego seksu?
😶 Ograniczcie czułości do minimum.
Nie twórzcie chwil, które po spotkaniu będą kłębić się w Waszych głowach. I po co ten uśmiech na myśl o ostatniej nocy?
😶 Większa liczba partnerów/ek.
Nie ograniczaj się do jednej(tej samej) osoby, trudniej nawiązać głębszą więź „w towarzystwie”…
😶 Spotykaj się „nie za często”.
Oczywiście uwzględniając Wasze potrzeby - ten punkt pomoże Ci w tym, żeby spotkania z jedną osobą nie odbywały się ze zbyt dużą częstotliwością.
😶 Zmieniaj partnera/kę.
W momencie w którym czujesz, że zaczynasz się angażować ustalcie z partnerem/ką czy oboje czujecie to samo - oraz - co z tym robicie. Jeśli partner/ka tego nie odwzajemnia - zmień go/ją.
Wszystko to brzmi pusto a momentami toksycznie. Relacja „fwb” może być satysfakcjonująca, jeśli potrzebujecie tylko seksu. Natomiast w tym niezwykle pustym formacie staje się bardziej przykrym doświadczeniem niż dobrą zabawą. A Ty chcesz mieć w życiu momenty nie warte zapamiętania?
Najlepsze komentarze (0)