Czytałam ostatnio trochę publikacji o debiucie seksualnym i wiecie co? Nie pamiętam za dobrze swojego pierwszego razu z mężczyzną czyli tzw. utraty dziewictwa. Za to doskonale pamiętam swój pierwszy orgazm, który nie był z osobą partnerką czy pierwszy orgazm podczas seksu. Doskonale też pamiętam pierwsze wyjście do swingers klubu i emocje które mi towarzyszyły podczas wielu relacji.
Czy ten "pierwszy raz" jest taki ważny i definicje nasze życie seksualne?
Absolutnie nie! Nawet obecna nasza sytuacja nie definiuje jak będzie wyglądało nasze seksualne życie za rok, odkrywamy nasze ciało każdego dnia i sowoje potrzeby. Poprzez masturbacje, kontakty z innymi ludźmi, wiele przeżyć, dotyk czy gadżety erotyczne, budujemy swoje doświadczenie seksualne i przeżywamy kolejne debiuty, które w indywidualnej ocenie mogą przyćmić przysłowiowy "pierwszy raz".
Tak jak my się zmieniamy tak i nasze potrzeby mogą być inne z upływem lat i jest to jak najbardziej ok.
Jestem wdzięczna za wspaniałe osoby z którymi owe debiuty przeżywałam i wdzięczna sobie za to, że odkrywam swoje ciało, seksualność. Za możliwość przeżywania kolejnych emocji i doznań.
Ja na swoim koncie mam wiele takich debiutów na, których wspomnienie zapiera mi dech i mam nadzieje na kilka kolejnych. 🖤
Dla dalszych działań, możesz rozważyć zablokowanie tej osoby i/lub zgłaszanie nadużyć
Najlepsze komentarze (3)
Ostatnie co chce pamiętać to swój pierwszy raz 🙃
Ja chyba już to wyprałam 🫣
Zazdroszczę... 🥲